Pomysły na prezent pod choinkę

października 11, 2019

Pomysły na prezent pod choinkę

prezenty, boże narodzenie, choinka, wigilia,


Mikołajki i święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. Wiecie, że do Wigilii zostały już tylko 74 dni?! Myślę, że to idealny czas, aby powoli zacząć się rozglądać za prezentami, a przynajmniej zacząć gromadzić pomysły na nie. Ofert oczywiście jest w internecie naprawdę wiele, ale to nadal nie to, czego szukam. Chyba już każdy ma jakąś spersonalizowaną rzecz w swoich zbiorach, bo to one ostatnio gościły pod choinkami. Ja w tym roku stawiam na podarki w postaci przeżyć, dlatego też zdecydowałam się zainwestować w bilety na event.


Jaki? Tego jeszcze dokładnie nie wiem, bo ciężko jest mi się zdecydować. Każdy z członków mojej rodziny lubi coś innego, dlatego też to zadanie nie należy do najłatwiejszych. Szukałam zatem strony uniwersalnej, na której będę mogła zamówić nie tylko bilety na koncerty, ale i na inne wydarzenia, takie jak np. występy kabaretów, stand-up czy spektakl, bo nikomu z nas nie zdarza się korzystać z takich atrakcji często. 

Stron ze sprzedażą biletów jest sporo, ale najczęściej ukierunkowane one są na jedną dziedzinę, np. koncerty. Ja szukałam jednak takiej perełki wśród setek stron w wyszukiwarce, na której znajdę wszystko. Tym sposobem znalazłam serwis biletyna. Nie śledzę na bieżąco wydarzeń w moim mieście, a tym bardziej w województwie i uwierzcie, że byłam w szoku, gdy zobaczyłam jak dużo się u nas dzieje - serio, zawsze narzekałam, że Olsztyn jest miastem, w którym wieje nudą, że umiera (oficjalnie wiadomo już, że chyli się ku upadkowi), ale jednak nie jest aż tak nudny, jakby się mogło z pozoru wydawać. Trochę mnie to zaskoczyło, bo przecież często chadzam uliczkami tego miasta, ale nigdy nie dostrzegałam na słupach czy innych wyznaczonych do tego miejscach, reklam. 

Dlaczego warto wybrać na prezent właśnie bilety na event?

  • jest to wyjątkowa niespodzianka dla wyjątkowych osób,

Taki prezent z całą pewnością zadowoli nawet najbardziej wymagających członków rodziny. Idealnie trafić w gust osoby obdarowanej jest naprawdę ciężko, a jeszcze trudniejsze jest wymyślenie czegoś nowego, gdy od lat w grudniu pod choinką znajdują się podarki dla tych samych osób. Taka odskocznia od standardowej paczki wzbudzi w domownikach ciekawość, zwłaszcza, jeśli podarujecie bilet na występ ulubionego kabaretu lub zespołu. W moim przypadku już wiem, że strzałem w 10 będą bilety do teatru, bo zarówno moi rodzice, jak i mąż od dawna powtarzają, że z chęcią wybraliby się na spektakl, bo nie są w stanie przypomnieć sobie, kiedy po raz ostatni przekroczyli mury tego gmachu. A wyobrażacie sobie tą radość na twarzach waszych bliskich, gdy na żywo zobaczą swoich ulubionych aktorów, których dotychczas podziwiali na ekranach telewizorów? Na samą myśl mam ciarki.
  • doskonały sposób na to, aby spędzić czas wspólnie,

Nie zapominajcie o tym, że podarowanie biletu na występ, jest doskonałym sposobem na spędzenie czasu z bliskimi! Żaden materialny prezent nie jest w stanie zastąpić obecności osób, które kochamy.
  • rodzinne lub samotne wyjście pozwoli choć na chwilę zapomnieć o trudach jakim stawiamy czoła każdego dnia oraz o zmartwieniach.
Każdy z Nas ma w życiu jakieś problemy przed którymi nie da się uciec. Często spędzamy godziny na poszukiwaniu rozwiązań lub wyjść awaryjnych. Zamartwiamy się niejednokrotnie drobnostkami, a czasami wystarczy jeden, niewielki impuls, by coś w swoim życiu zmienić, na chwilę zapomnieć o chorobach, niesnaskach rodzinnych lub innych kłopotach, które spędzają Nam sen z powiek. Może wspólne wyjście sprawi, że obdarowana osoba zrozumie, jak mało czasu spędza z bliskimi lub jak mało czas poświęca samej sobie i pozwoli postawić kolejny krok do przodu w celu zmiany swojego dotychczasowego życia na lepsze, w którym nie tylko jest czas na realizowanie codziennych zadań, ale i czas dla siebie?

paczki, nożyczki, wigilia,


Biletyna daje szeroki wachlarz wyboru, ponieważ już teraz, w październiku, możemy zamówić bilety na wydarzenia, które odbędą się w przyszłym roku. Taka możliwość sprawia, że każdy, będzie miał odpowiednią ilość czasu na to, aby we właściwy sposób rozplanować sobie czas lub ewentualnie zorganizować sobie zastępstwo w pracy lub wziąć dzień wolnego. 

Nie ma się nad czym dłużej zastanawiać, trzeba zacząć działać i powoli, po cichutku, zacząć zamawiać prezenty dla rodziny, a później cieszyć się kolejną możliwością wspólnego spędzania czasu.
Dodatkowe ubezpieczenie dziecka

października 10, 2019

Dodatkowe ubezpieczenie dziecka


Okres jesienno-zimowy sprzyja powstawaniu kontuzji i urazów. Statystyki również wskazują, że w tym czasie dochodzi do wielu kolizji, potrąceń pieszych, złamań lub mniejszych kontuzji, które potrafią w znacznym stopniu utrudnić nam normalne funkcjonowanie. Statystyki te nie odnoszą się wyłącznie do osób dorosłych, ponieważ brane są również pod uwagę przykre zdarzenia, które spotykają dzieci. Oczywistym jest, że każdy rodzic stara się dbać jak najlepiej o swoją pociechę, nie mniej jednak niektórych sytuacji nie jesteśmy w stanie uniknąć, ani im zapobiec. Dlatego też, tak istotne jest ubezpieczenie dziecka, zwłaszcza teraz.


Z całą pewnością większość z Was zapyta "ale po co, skoro mamy wykupione ubezpieczenie w szkole?". Pytanie jest właściwe, ponieważ nadal niewiele osób decyduje się na dodatkowe ubezpieczenia dziecka, ale np. siebie, bo jest dorosłym, ubezpiecza w pracy i poza nią. Doskonałym rozwiązaniem jest, że szkoła oferuje wam możliwość skorzystania z ubezpieczenia, ale nie zawsze szkoły proponują firmy, które w 100% odpowiadałyby Waszym oczekiwaniom, a każdy kto choć raz toczył bój o należne odszkodowanie za uraz, wie, że do najprzyjemniejszych i najłatwiejszych czynności to nie należy.


Druga kwestia jest również taka, że najczęściej ubezpieczenie to obejmuje dziecko wyłącznie na terenie szkoły, a już za jego bramą się kończy.Na rynku dostępnych jest wiele firm oferujących ubezpieczenia dla najmłodszych i każda ma zróżnicowaną ofertę. O jednym z wielu atutów dodatkowej opcji ubezpieczenia wspomniałam wyżej, bo przecież na pewno będąc w szkole nie raz zdarzyło Wam się wybiec za mury szkoły i tam potknąć, przewrócić. Całe szczęście, jeśli udało Wam się wówczas wstać, otrzepać i pobiec dalej, ale niestety nie każdy ma tyle szczęścia. Na co więc zwrócić uwagę wybierając firmę ubezpieczeniową?

  • obszar, jaki obejmuje ubezpieczenie, czyli, czy obejmuje kontuzje, urazy, wypadki:
  1. na terenie szkoły,
  2. poza szkołą,
  3. na feriach/wakacjach.
  • czas, po którym nastąpi wypłata świadczenia - np. natychmiastowo po przesłaniu dokumentacji medycznej;
  • wysokość świadczenia za dany uraz - na rynku dostępna jest już oferta, dzięki której z góry określona jest gwarantowana wysokość otrzymanego świadczenia, np. za złamanie nogi lub ręki, a nawet za skręcenie.



Jak możecie zauważyć jest wiele szczegółów, na które należy zwrócić uwagę. Tak jak wspomniałam powyżej, istotny jest czas, po którym nastąpi wypłata należnego świadczenia, ponieważ niejednokrotnie firmy ubezpieczeniowe wydłużają ten okres i mało która ma w swojej ofercie opcję natychmiastowej wypłaty, a to bardzo ważne, zwłaszcza, gdy po wypadku waszego dziecka niezbędny jest odpowiedni sprzęt medyczny, taki jak orteza lub rehabilitacja, stosowna opieka nad dzieckiem w czasie przebywania w domu itd. Wielokrotnie również firmy nie chcą wypłacać odszkodowania za kilka urazów, jakie mogą się nam przytrafić w ciągu jednego okresu ubezpieczeniowego, a przecież wiadomo, że dzieci są ruchliwe i różne sytuacje mogą im się przydarzyć. 

Winter is coming! Dlatego też, dokładnie przemyślcie, jak zabezpieczyć się przed nieprzyjemnymi wypadkami waszych dzieci. Choć nikomu tego nie życzę, warto jednak być zabezpieczonym na każdą ewentualność, zwłaszcza, że wielkimi krokami zbliża się zimowe szaleństwo.
Czy los da Julii Drugą Szansę?

września 27, 2019

Czy los da Julii Drugą Szansę?

druga szansa


Po ostatniej recenzji, która przyjęła się bardzo dużym odzewem i Waszą aprobatą, nadszedł dzień na przedstawienie Wam kolejnej książki wydawnictwa Uroboros. Tym razem czas nadszedł na zrecenzowanie książki, która do głębi mnie poruszyła, a to zdarza się naprawdę rzadko. Dzięki niej zrozumiałam, jaki to skarb, gdy los jest dla nas łaskawy i obdarza nas tym, co najlepsze, bo nie każdemu trafia się Druga szansa. Nie przedłużam, poznajcie autorkę i tę wspaniałą książkę!


Katarzyna Berenika Miszczuk z wykształcenia jest lekarką i w Drugiej Szansie rzuca się to w oczy, ponieważ z niezwykłą dokładnością opisuje ona objawy i przypadłość Julii Stefaniak, od razu można zauważyć, że została ona napisana przez osobę ze specjalistyczną wiedzą. Cała powieść jest napisana w taki sposób, że do kulminacyjnego momentu tej historii tak naprawdę nie jesteśmy w stanie przewidzieć jej zakończenia, a ono POWALA. Na samo wspomnienie przeszły mnie ciarki.

Historia jest niewątpliwie ciekawa i w jakimś stopniu poruszająca. Bohaterkę poznajemy w chwili jej przebudzenia, ale to nie jest zwykłe przebudzenie ze snu. Julia nie zna swojego imienia, nie poznaje swojego głosu, ogólnie nie poznaje siebie. Dzięki uprzejmej lekarce, która sprawowała nad nią opiekę, poznaje powód jej pobytu w urokliwym, ale i przerażającym ośrodku Druga Szansa, który za murami skrywa swoje mroczne tajemnice. Ośrodek ten cieszy się sławą, ponieważ pomaga dojść do zdrowia osobom, które uległy wypadkom, poprzez rehabilitację i odpowiednią terapię psychologiczną/psychiatryczną. Początki jednak nie są łatwe i okazuje się, że nasza główna bohaterka została sierotą, ponieważ w wypadku śmierć ponieśli jej rodzinie. Jedyna ocalała... Ciężko nosić na sobie takie jarzmo. 

Julia w ośrodku poznaje wielu innych chorych, ale od razu otrzymuje ostrzeżenie od jednej "zwariowanej pacjentki":
-Jesteś nowa. Nowa! Zabiją cię. Zabiją cię tak jak wszystkich! Wszyscy nie żyją! Umrzesz!

druga szansa, uroboros


Mimo choroby psychicznej takie ostrzeżenie nie brzmi optymistycznie. Tym bardziej, że w niedługim czasie owa Pani, sąsiadka, umiera. A Julia po części jest tego świadkiem.

Od pierwszych stron autorka buduje w nas pewne napięcie, które stopniowo zaczyna w nas rosnąć, aż eksploduje w momencie kulminacyjnym. Ale na to musicie poczekać. Pierwszoosobowa narracja pozwala nam dobrze poznać Julię i jej myśli. Przez cały czas nie odstępujemy jej na krok.

Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda życie w ośrodku zamkniętym wśród osób z różnymi zaburzeniami psychicznymi? To musi być okropne uczucie, zwłaszcza, gdy jest się osobą z pozoru normalną, ponieważ nasza Julia posiada wyłącznie zaburzenia pamięci, co nie niesie ze sobą tak wielu zagrożeń, nie rodzi też agresji, która mogłaby się przerodzić w czyny.

Nie może jednak zabraknąć w tej sytuacji wątku miłosnego. Tak, to naprawdę realne, aby poznać swoją miłość w takim miejscu. Nie jest to jednak love story oprószone wyłącznie pięknymi chwilami, miłosnymi uniesieniami i wspólnym kroczeniem ścieżką usłaną różami wprost ku zachodzącemu słońcu. Wszystko przez to, że w takich ośrodkach panują pewne rygorystyczne zasady, których każdy pacjent musi przestrzegać. No powiedzmy, że każdy, bo poza wszelkimi zasadami żyje Adam. To jest taki facet, do którego idealnie pasuje określenie urwipołeć, chuligan, ziółko. No bo naprawdę jest z niego niezłe ziółko. I nieźle za to obrywa.


katarzyna berenika miszczuk


To, co dzieje się w Drugiej Szansie przechodzi ludzkie pojęcie. Dlatego też Julia i Adam podejmują decyzję o ucieczce. W ogóle im się nie dziwię, bo w trakcie lektury miałam ochotę w głos wykrzyczeć, żeby wiali, gdzie pieprz rośnie. I mimo początkowych niepowodzeń, udaje im się. Właściwie, to jej się udaje. Jak? Tego dowiecie się wyłącznie sięgając po książkę.

Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest dostać od losu
Drugą szansę?

Kurcze, żadne słowa nie są w stanie oddać tego, jak fantastyczna jest ta pozycja. W życiu nie pomyślałam, że doprowadzi mnie ona do łez, a tak było. Poryczałam się jak dzieciak na samym końcu. Było mi tak okropnie przykro, ale z drugiej strony strony czułam też radość, że Julia wyszła z tego obronną ręką. Naprawdę powinniście sięgnąć po Drugą szansę, bo to literacki majstersztyk, który czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Lekkości pióra autorki mogę tylko pozazdrościć.
Recenzja książki ,,Nomen Omen" autorstwa Marty Kisiel

września 20, 2019

Recenzja książki ,,Nomen Omen" autorstwa Marty Kisiel

Nomen Omen fantastyka

Muszę się Wam przyznać do tego, że swoją przygodę z literaturą zaczęłam od książek z gatunku fantasy i pokochałam je na bardzo długo. Po tej fascynacji jednak przyszedł okres, w którym to przerzuciłam się w 100% na kryminały, co bezpośrednio wynikało z moich zainteresowań, powiązanych niejako z kierunkiem studiów jakie ukończyłam. Nie samymi przestępstwami i kryminałami jednak człowiek żyje i dzięki uprzejmości Wydawnictwa Uroboros niejako przeniosłam się w czasie i wróciłam do tego, co niegdyś sprawiało mi wielką frajdę.


Marta Kisiel, jak sama siebie określa, jest autorką powieści niezrównoważonych i nie sposób odmówić jej racji, ponieważ jej książki są tak "szalone", o ile to wystarczające słowo. Książki tworzy jednak z takim smakiem, że wraz z ostatnią stroną rodzi się wielka tęsknota i chętnie sięga się po kolejną pozycję tej autorki.

Wracając jednak do samej książki, główną bohaterką jest roztrzepana Salka Przygoda, a właściwie to Salomea Klementyna Przygoda i niech to Was nie zdziwi, bo w tej rodzinie wszyscy mają nieco nietypowe imiona. Jaka ona jest? Z cała pewnością, delikatnie mówiąc, roztrzepana i niezdarna, ale w tej swojej nieporadności urocza. Jest piękną, wysoką, 25-letnią kobietą, za którą oglądają się faceci, no bo nie oszukujmy się, ciężko nie zauważyć kogoś tak wyróżniającego się w tłumie.

książka fantasy

,,[...] Z perkatego nosa zwisał czy raczej sterczał jej gil, teraz już zaschnięty na amen, oczy miała zaczerwienione, dłonie czarne od doniczkowej ziemi, a gołe nogi jak zwykle w sińcach i zadrapaniach, które przez całe życie kolekcjonowała z zapałem, acz mimowolnie, wpadając na co - nomen omen - popadnie."
Historia toczy się we Wrocławiu, bo to tam Salka trafia w celu poszukiwania swojego miejsca na ziemi i lepszego życia. Nie mniej jednak rozgrywa się ona także w niemieckim Breslau i wątek ten jest bardzo ciekawie przedstawiony. Na łamach książki jesteśmy świadkami tego, co przytrafia się Salce już od pierwszego dnia, gdy to trafia wynajętego pokoju w domu, którego wszyscy się boją i nie chcą się do niego nawet zbliżać. Nic dziwnego, bo dom z wyglądu budzi grozę. A w środku jest już tylko gorzej.

Dlaczego? Chociażby dlatego, że dom zamieszkują wiekowe siostry. Nic dziwnego, prawda? No, może poza tym, że są to bliźniaczki Bolesne. A właściwie trojaczki. Serio, nazwiska mają wyśmienicie dobrane! Żeby nie było za dobrze, Salka otrzymuje niechcianego współokatora, Roya Keana, który jest... gadającą papugą.

flatlay


Po takim zaskoczeniu już nic nie mogło przecież pójść źle. Salomea ma pracę, zarabia, usamodzielnia się i na tym jej najbardziej zależało. Jak to u niej, zdarzają jej się różne wpadki i wypadki, ale daje radę. Do czasu. Bo wtedy w tym samym miejscu, w pokoju obok, pojawia się Niedaś. Jej brat, który jest jej zupełnym przeciwieństwem. Beztroski, młody student, trochę głupkowaty, roztrzepany, dla którego nie istnieją zasady, a wszelkie granice przekracza bez mrugnięcia okiem. No gorzej być nie mogło!

Przepraszam, mogło. No, bo Niedaś lubi ściągać na siebie problemy i już w bardzo krótkim czasie narozrabiał tak, że aż wstyd mówić. A może to jednak nie Niedaś? Ale dlaczego to ON znalazł się w więzieniu za sprawą Basi?

marta kisiel


Salka, jak to ona, bardzo emocjonalna, przeżywała całą tą sytuację, ale mimo tego, że za bratem, delikatnie mówiąc, nie przepada, ruszyła mu na ratunek i próbowała wszystko wyjaśnić, a bynajmniej szukała jakiegoś logicznego wytłumaczenia, które tylko z pozoru logicznym się wydawało, no bo przecież w jej życiu nie może zabraknąć przygód.

Więcej zdradzać Wam nie będę, bo ten post nie miałby końca, ale wiecie co? Naprawdę warto sięgnąć po tą książkę, bo Marta Kisiel buduje niesamowite historie z których część jesteśmy w stanie odnaleźć w swoim własnym życiu czy doświadczeniu. Całość składa się w bardzo realną historię, mimo iż do takich nie należy z wielu względów (no chyba, że magia i takie tam, istnieje). Tworzy doskonałe dialogi, posługuje się niezwykle prostym i zrozumiałym językiem i co najważniejsze, bawi jak nikt inny. Książka pochłania i aż żal ją kończyć, ale to jest taka pozycja, do której z chęcią się wraca.

No! I to by było na tyle. O tym, co się stało, dlaczego Salka znalazła się w historycznym Breslau i jak to w ogóle możliwe, dowiecie się z książki Nomen Omen.

Serio, warto!


nomen omen marta kisiel

Terapia dla włosów - nawilżenie

sierpnia 30, 2019

Terapia dla włosów - nawilżenie

kosmetyki do włosów,

Pomyślałam sobie jakiś czas temu, że jeszcze w zeszłym roku nie wiedziałam o pielęgnacji włosów tak naprawdę nic i przez to też doprowadziłam je do prawdziwej ruiny. Z moich pięknych, grubych włosów został w sumie już tylko mysi ogonek, a włosy przestały być podatne na jakąkolwiek stylizację, co stwierdziła również fryzjerka. Po tym wszystkim zaczęłam zgłębiać wiedzę na ten temat i zrozumiałam jak wiele błędów dotychczas popełniałam, przede wszystkim przez to, że uważałam, iż drogeryjny szampon jest super, bo włosy się rozczesują, a maskę wystarczy na nie nałożyć raz, no maksymalnie dwa razy w tygodniu. Przejdźmy więc przez pielęgnację włosów krok po kroku z pomocą kosmetyków mojej ulubionej marki, o której również niedawno pisałam, a recenzję możecie znaleźć tutaj. Czas przedstawić Wam kosmetyki Trico Botanica, o których pisałam już wcześniej.


Hydrating Shampoo Trico Botanica

kosmetyki do włosów

Dobór odpowiedniego szamponu do struktury włosów jest kluczowy. Każdy, kto choć raz w tej kwestii podjął złą decyzję, wie jak opłakane skutki może to wywołać. Kilkukrotnie już chciałam zmienić mój drogeryjny szampon na inny, co za każdym razem kończyło się tak wielką szopą na głowie, że wręcz niemożliwym stało się rozczesanie włosów. Był to dla mnie horror. Ostatnio mój mąż kupił mi inny szampon i przez blisko dwa miesiące walczyłam z łupieżem, którego w żaden sposób nie mogłam się pozbyć. No i o rozczesaniu włosów po tym jednym myciu mogłam właściwie zapomnieć.

Niestety moje włosy są bardzo wymagające i myślę, że z tym samym mierzy się każda z Was, której włosy mają skłonność do przesuszania. Nie wyglądają one dobrze, bo szybko się puszą, ciężko jest je rozczesywać, rozdwajają się i ogólnie estetycznie nie wygląda to najlepiej. Dlatego też, szukając jakiegoś remedium na moje dotychczasowe problemy po raz kolejny sięgnęłam po szampon Trico Botanica, tym razem taki, który typowo nastawiony jest na ich nawilżenie.

W składzie tego szamponu znaleźć możemy między innymi olejek z pistacji, keratynę i proteiny jedwabiu. Połączenie takie daje, muszę przyznać, spektakularne efekty, ponieważ włosy po nim wyglądają naprawdę świetnie. Są gładkie, gdy są jeszcze mokre, a po wysuszeniu nadal takie pozostają. Rozczesuje się je naprawdę bajecznie prosto i zajmuje to naprawdę mało czasu, co zasługuje na szczególną pochwałę, bo dzięki temu przy tej czynności nie wyrywamy sobie tylu włosów. Buteleczka ma pojemność 250ml, natomiast nie zrażajcie się, bo wystarcza na bardzo długo. Mimo, iż w składzie nie sposób się doszukać SLS czy SLES świetnie się pieni, dzięki czemu niewielką ilością można dokładnie oczyścić włosy i skórę głowy.

Hydrating Mask Trico Botanica

kosmetyki do włosów

Każda z Nas powinna pamiętać o tym, że pielęgnacja włosów nie kończy się wyłącznie na ich dokładnym umyciu. Niestety, chcąc mieć ładne i zadbane włosy, należy poświęcić im odpowiednią ilość czasu i uwagi, o czym nie zawsze pamiętamy. Za każdym razem po spłukaniu włosów należy sięgnąć po odżywkę lub maskę do włosów. Za sprawą tego, że marka o której dzisiaj Wam opowiadam tworzy całe serie kosmetyków, które w odpowiedni sposób zadbają o Wasze włosy, nie trzeba szukać ich odpowiedników, które wspólnie z szamponem by się zgrały. 

maska do włosów

Maska do włosów, podobnie jak szampon, w składzie ma olejek z pistacji, a oprócz niego masło shea i oliwę z oliwek. Takie połączenie gwarantuje, że włosy zyskają blask, widoczny na pierwszy rzut oka, jednocześnie zadbają również o odpowiednie nawilżenie włosa, czego skutki odczuwalne będą przez bardzo długi czas. Zgodnie z zaleceniami producenta, maskę należy nałożyć obficie na długości włosa oraz na końcówki, po czym wmasować ją lub pozostawić na włosach na 2-3 minuty i spłukać. Osobiście preferuję obecnie tę drugą metodę, ponieważ przesadzając z ilością odżywki można doprowadzić do tego, że włosy po wyschnięciu będą wyglądały jak przetłuszczone. Podobnie jak szampon, maska zamknięta jest w buteleczce o pojemności 250ml.

maska do włosów


Protective Oil Trico Botanica

olej do włosów

Ostatnim krokiem w pielęgnacji włosów jest zastosowanie ochronnego oleju do włosów. Jego użycie ma na celu ochronienie włosa przed działaniem słońca oraz innych zewnętrznych czynników, które mogłyby doprowadzić do jego uszkodzenia. Z uwagi na to, że słoneczna pogoda nadal nas nie opuszcza, warto sięgnąć po ten olejek i nałożyć go na mokre bądź na suche włosy, które będą wyeksponowane na słońcu. 

olej do włosów

Z uwagi na to, iż olejek jest naprawdę bardzo wydajny, zamknięty został w buteleczce o pojemności 100ml. Używa się go bardzo łatwo, gdyż dzięki praktycznej pompce z łatwością można rozprowadzić go po całej długości włosów.

Kosmetyki Trico Botanica za każdym razem robią na mnie piorunujące wrażenie, a to za sprawą ich odmienności od drogeryjnych kosmetyków. Posiadają certyfikaty świadczące o tym, iż nie posiadają w składzie SLS, parabenów, barwników czy pochodnych ropy, co stawia je na czele kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji włosów. Mimo tego, iż nie posiadają w sobie chemii pięknie pachną. Bardzo delikatnie i orzeźwiająco. Cieszę się, że już po raz kolejny używam tych kosmetyków, bo robią świetną robotę na głowie. Cena jest również przystępna i ośmielę się stwierdzić, że są odpowiednie na każdą kieszeń. Koniecznie zapoznajcie się z ofertą tej marki i dobierzcie odpowiedni zestaw do Waszych włosów, a na pewno będziecie zadowolone!
Jak zorganizować toaletę pracowniczą?

sierpnia 23, 2019

Jak zorganizować toaletę pracowniczą?

spotkanie biznesowe

Prowadzenie własnej działalności gospodarczej nastręcza wiele zmartwień i pisałam już o tym na mojej stronie nie raz. Nawet mały przedsiębiorca wie, jak dużo formalności trzeba załatwić, żeby otworzyć, np. niewielki osiedlowy gabinet kosmetyczny. Z każdej strony bombardowani jesteśmy coraz to nowszymi przepisami, które mają wpłynąć na wysoki poziom świadczonych usług. I na tym etapie, okazuje się, że nawet najmniejsze i bardzo błache przedmioty nabierają wielkiego znaczenia. Niestety.


Zgodnie z obowiązującym obecnie prawem, każde pomieszczenie musi spełniać pewne rygorystyczne przepisy, aby mogło zostać oddane do użytku. Oprócz pomieszczeń przeznaczonych stricto dla pracowników, w których to zajmują się oni świadczeniem pracy na rzecz pracodawcy, istotne jest również wyposażenie toalet, zarówno dla pracowników, jak i dla klientów korzystających z naszych usług.


Obowiązujące normy prawne stanowią, iż na każdym piętrze budynku, w którym prowadzona jest działalność gospodarcza, znajdować się musi toaleta, która jest łatwo dostępna, ma co najmniej 2,2m wysokości, znajduje się w konkretnie określonej odległości od stanowiska pracy i która wyposażona być musi w pisaury, miski ustępowe, kosze na śmieci, podajnik papieru toaletowego oraz wieszaki i szczotki toaletowe. Wymagań stawianych toaletom jest jeszcze więcej i normy prawne określają m.in. odległość sąsiadujących kabin czy też kabin i pisaurów. Wraz z rosnącą liczbą pracowników proporcjonalnie do niej rośnie wymóg co do ilości posiadanych w toalecie ubikacji i umywalek. Ba! Przy każdej umywalce znajdować się musi dozownik mydła, podajnik ręcznika papierowego do rąk lub suszarka przeznaczona do ich osuszania oraz kosze na śmieci.

Jak widać, w przepisach prawnych normujących istnienie toalety w Twojej firmie, jest naprawdę wiele, a ja omówiłam je jedynie szczątkowo, gdyż prawo stale się zmienia, a wpis winien być jednak aktualny możliwie jak najdłużej, tak aby nie wprowadzał przyszłych czytelników w błąd. Nie mniej jednak, chodzi bardziej o istotę tego artykułu. Jak sami widzicie, decydując się na prowadzenie własnej działalności gospodarczej, niedopuszczalne jest wprowadzanie samowolki w usytuowaniu pomieszczeń oraz znacznego wpłynięcia na ich funkcjonalność. Wymogi te wprowadzone są po to, aby ułatwić Wam i waszym pracowników realizowanie codziennych zadań w sposób maksymalnie efektywny, nie przyprawiając nikogo o niepotrzebny stres i tym samym nie zaprzątając niczyich myśli niepotrzebnymi błahostkami.