Chitozan naturalny - hydrożel, który ukoi Twoją skórę

lipca 28, 2017

Chitozan naturalny - hydrożel, który ukoi Twoją skórę


Wakacje w pełni swego uroku, praktycznie każdy z nas zażywa kąpieli słonecznych, aby jak najdłużej cieszyć się pięknym, brązowym kolorem skóry. Mimo wystrzegania się, aby zbyt  długo nie spędzać czasu na słońcu i tak zdarza nam się spalić na raka. Brzmi znajomo, prawda? Warto także wspomnieć, że lato jest rajem dla komarów, tych małych, uciążliwych krwiopijców, które zostawiają po sobie  niewielkie, bardzo swędzące bąble.


Pewnie zastanawiasz się dlaczego przy recenzji kosmetyku po opalaniu wspominam o komarach? Dzisiaj chcę przedstawić Chitozan Naturalny, kosmetyk tak naprawdę uniwersalny, ponieważ radzi sobie zarówno z przesuszoną skórą po opalaniu, ukąszeniami komarów oraz z wszelkimi podrażnieniami. Jedna, niewielkich rozmiarów, buteleczka o pojemności 85ml ma tyle zastosowań! W związku z tym dzięki uprzejmości  drogerii NatuRealne udało mi się przetestować ten produkt i po kilku tygodniach chciałabym Wam przedstawić moją opinię.

Gdy tylko w naszych głowach zrodził  się pomysł, aby na kilka dni upragnionego urlopu wybrać się nad morze, przez chwilę zastanawiałam się  jaki kosmetyk zabrać ze sobą, gdyby jednak pogoda zaczęła dopisywać. Po zeszłorocznych doświadczeniach z opalaniem (opaliłam się  do  tego stopnia, że jedna noga spuchła mi tak bardzo, że nie mogłam na niej praktycznie stawać) wiedziałam, że muszę mieć coś,  co uchroni mnie przede wszystkim przed niekorzystnym aspektem słonecznych kąpieli, jakim jest przesuszona skóra, pieczenie i uczucie gorąca. Tak więc  ucieszyłam się, że w moje ręce wpadł akurat Chitozan, gdyż nigdzie indziej nie mogłam  lepiej  przetestować jego możliwości, a dla wielu osób z całą pewnością istotną informacją będzie, że kosmetyk pochodzi prosto z Polski. Został wyprodukowany w niewielkiej rodzinnej firmie.





Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na to, że jest to produkt w którego składzie znajduje się aż 75% związków występujących naturalnie w przyrodzie. Jest dla naszej skóry neutralny, ponieważ nie wywołuje podrażnień, nie zawiera związków powodujących alergie. Z powodzeniem mogą go używać nawet kobiety w ciąży (a to dlatego, że nie zawiera żadnych związków uznanych za niebezpieczne dla  pań w tym stanie) oraz dzieci. To wszystko dzięki temu, że nie znajdziemy w nim silikonów, związków zapachowych INCI Parfum, składników będących pochodnymi ropy naftowej, konserwantów, SLS czy związków karcenogennych. 

W jego skład wchodzą jedynie:
  • Aqua,
  • Chitosan,
  • D-Panthenol,
  • Carbon Dioxide.


Aplikacja jest bardzo wygodna. Hydrożel rozpyla się z łatwością, mimo że początkowo miałam obawy, iż może być zbyt gęsty. Z całą pewnością można precyzyjnie odmierzyć ile produktu chcemy nanieść na skórę.

Okazja do przetestowania trafiła  się 3 dnia pobytu nad Bałtykiem. Na plaży panował  prawdziwy skwar, a ja przysnęłam w trakcie opalania na kilka minut. Po powrocie do  domu okazało się, że mam strasznie czerwoną lewą stronę twarzy. No i zaczynało szczypać... Zdecydowałam się więc użyć Chitozan. Niewielką ilość wsmarowałam w skórę twarzy i faktycznie poczułam ulgę. Uczucie ciepła zelżało, szczypanie również zmalało. Na moje szczęście nie było to na tyle silne poparzenie, aby nie udało się go złagodzić w ciągu jednego dnia. Niestety w przypadku bardzo silnego poparzenia nie sposób jest uzyskać taki efekt, ale myślę, że to już skrajny przykład, do którego jednak niewiele osób się doprowadza.


Tak jak już na początku wspominałam Chitozan ponadto łagodzi ukąszenia komarów, jednakże nie byłam w stanie dotychczas tego sprawdzić,  gdyż pogoda nie sprzyja i prawie każdego dnia pada, przez co i komary nie gryzą, ale z całą pewnością dodam adnotację, gdy uda mi się to sprawdzić, ponieważ w moim przypadku każde ukąszenie jest nieprzyjemne, a to za winą tego, że mam uczulenie i zawsze strasznie mnie to miejsce swędzi, a dodatkowo robi się wielki bąbel. Dotychczas  radziłam sobie z tym dość prymitywnym sposobem, który X lat temu poleciła mi moja babcia. Śliną! Może brzmi to dziwnie,ale faktycznie daje to chwilowe ukojenie.

Sposób użycia jest naprawdę łatwy. Wystarczy energicznie wstrząsnąć pojemnikiem i dozować na skórę trzymając go w pozycji pionowej. Ważne, aby skóra była  sucha i oczyszczona. Chitozan należy rozprowadzać po ciele delikatnymi, masującymi ruchami tak długo, aż wyschnie. Jeżeli uczucie przegrzania jest silne, bez problemu można go umieścić w lodówce co zintensyfikuje efekt chłodzenia. Podkreślić należy, że początkowo uczucie po nałożeniu jest odrobinę dziwne. Ja miałam wrażenie, że lekko naciągnęła mi się z początku skóra, a później ten efekt zniknął, nawet nie zauważyłam kiedy. Po kilku użyciach można się do tego przyzwyczaić, zwłaszcza, że ja uzyskałam efekt wyjątkowo gładkiej i delikatnej w dotyku skóry twarzy, więc warto!

Chitozan znajdziecie na stronie Naturealne, o tutaj.


Moim zdaniem cena jest jak najbardziej adekwatna biorąc pod  uwagę wydajność, naturalny skład  Chitozanu, pochodzenie, jak i  jego wielozadaniowość. Jeśli lubisz kąpiele słoneczne, to zainwestuj w ten kosmetyk. Jestem pewna, że bardzo się polubicie i docenisz moc kosmetyków naturalnych.




Jeśli wpis Ci się spodobał lub masz co do niego pewne uwagi, to zostaw, proszę,  pod nim komentarz. Będę wdzięczna, jeżeli zaobserwujesz mojego bloga, to dla mnie motywacja do dalszego działania. Jeżeli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wpisami, to polub mój Fanpage 💋💋 

Contact: dystyngowanapanna@gmail.com